Kategoria: Komunikaty Biura Prezydenta

Finisaż wystawy "Na krawędzi świata"

Z udziałem zastępcy prezydenta Nowego Sącza Wojciecha Piecha i Konsula Federacji Rosyjskiej w Krakowie Konstantina Shikina w zabytkowych piwnicach Sądeckiej Biblioteki Publicznej odbył się finisaż wystawy "Na krawędzi świata". Organizatorami wydarzenia byli: Stowarzyszenie Współpracy Polska - Wschód Sądecko - Podhalański Oddział w Nowym Sączu, Wawrzyniec Kuc i Wacław Laba. Wystawa przygotowana została z okazji ustanowienia rekordu Guinnesa przez Walerjana Romanowskiego w trakcie 48-godzinnej jazdy rowerem w najzimniejszym miejscu na kuli ziemskiej - miejscowości Ojmiakon w rosyjskiej Jakucji.
 

Wszystkich gości i uczestników spotkania powitali dyrektor Sądeckiej Biblioteki Publicznej Barbara Pawlik oraz prezes Sądecko - Podhalańskiego Oddziału Stowarzyszenia Współpracy Polska - Wschód Piotr Kruk. - Pozwoliliśmy sobie połączyć dwa tematy. Pierwszy to oczywiście zdobycie Jamału, co miało miejsce w ubiegłym roku. Państwo pamiętacie, że start do tej eskapady odbył się w Nowym Sączu przed ratuszem, a tym szczęśliwym starterem był zastępca prezydenta Wojciech Piech. Za to serdecznie dziękuję. Pistolet wypalił, a uczestnicy wyprawy wrócili - mówił podczas finisażu wystawy fotografii "Na krawędzi świata" prezes Piotr Kruk.

- W tym roku podczas kolejnej wyprawy, tym razem do najzimniejszego miejsca zamieszkałego na kuli ziemskiej, do wioski Ojmiakon na dalekiej Syberii, został tam ustanowiony - przez obecnego tutaj Walerjana Romanowskiego - rekord Guinessa w wyczynie niebywałym w 48-godzinnej jeździe po wertepach, terenach obficie zaśnieżonych wokół wspomnianej wioski. Chcę podkreślić, że rekord został ustanowiony! - zaznaczył prezes Kruk. 

Zastępca prezydenta Wojciech Piech wyraził wielkie uznanie dla organizatorów wyprawy do miejscowości Ojmiakon w Jakucji, a w szczególności dla niecodziennego wyczynu Walerjana Romanowskiego. - Rzeczywiście rok temu miałem tę przyjemność oddać jeden z nieweielu w życiu strzałów na początku wyprawy Mobius Arctic Challenge. I udało się, szczęśliwie wróciliście do domu - mówił Wojciech Piech. - Trzeba powiedzieć dzisiaj: trzy razy W. Pan Wacław, pan Walerjan i pan Wawrzyniec, czyli wola, wytrwałość i walka. Pokazaliście, że nie można się obawiać śmiałych wizji. Trzeba wykazywać gotowość do przekraczania granic, o ile jest wiara, wytrwałość, praca. To zawsze przynosi efekty. Cieszymy się, że dajecie panowie - nam wszystkim tutaj, zwyczajnym ludziom, którzy może nie porywają się na tak ekstremalne doświadczenia - przykład jak żyć na co dzień, pokonywać różnego rodzaju przeszkody. Cieszymy się, że dotarliście aż do Jakucji, do Ojmiakonu. Dzięki tej wystawie możemy się zapoznać choć w części z tym, co przeżywaliście. Jeszcze raz serdecznie gratuluję, w szczególności panu Walerjanowi Romanowskiego, za ten niecodzienny wyczyn 48-godzinnej jazdy w temperaturze powyżej - 40 °C i dziękuję za to, że dostarczacie nam dużej satysfakcji i przyjemności.

Zastępca prezydenta Wojciech Piech wręczył uczestnikom wyprawy, która zakończyła się pobiciem rekordu Guinessa pamiątkowe upominki od władz miasta Nowego Sącza.  

Na początku lutego br. do wioski Ojmiakon w rosyjskiej Jakucji wybrał się trzyosobowy zespół: Walerjan Romanowski, a także towarzyszący mu członkowie Sądeckiego - Podhalańskiego Oddziału Stowarzyszenia Polska - Wschód Wawrzyniec Kuc i Wacław Laba. W styczniu ubiegłego roku wystartowali oni do ekspedycji Mobius Arctic Challenge właśnie spod sądeckiego ratusza. Teraz postanowili wesprzeć próbę bicia Redkordu Guinessa pochodzącemu z Wileńszczyzny Polakowi - Walerjanowi Romanowskiemu.

Jeden z organizatorów wyprawy Wawrzyniec Kuc, opowiadał o przygotowaniach i samym przebiegu rekordu, zwracając uwagę, że na szczególną pomoc mogli liczyć ze strony mieszkańców liczącej 500 mieszkańców miejscowośco Ojmiakon. Natomiast Walerjan Romanowski uświadomił uczestników spotkania, jak wiele czasu trzeba, aby przyzwyczaić organizm do tak ogromnego wysiłku, choć sam przyznał, że 48-godzinna jazda rowerem w temperaturze - 40 °C nie wpłynęła negatywnie na stan jego zdrowia. - Jak państwo sądzicie, ile czasu trzeba się przygotowywać do takiego wysiłku? W przypadku osoby, która na co dzień ćwiczy trzeba co najmniej dziesięciu lat! Na początku trzeba wystartować latem w 48-godzinnym cyklu jazdy na rowerze, a później przychodzą treningi specjalistyczne, żeby sprawdzić jak nasz organizm zachowuje się w skrajnych warunkach. 

Jak przyznają sami organizatorzy wyprawy, plan był niezwykle ambitny - ustanowienie rekordu w 48-godzinnej jeździe rowerem w ekstremalnych warunkach, w ponad 40-stopniowym mrozie. Co najważniejsze, ten wyczyn udał się 42-letniemu sportowcowi i doktorantowi warszawskiej SGGW. W ciągów dwóch dób w bardzo trudnych zimowych warunkach, Walerjan Romanowski pokonał aż 360 km. Sam przebieg bicia rekordu uczestnicy finisażu wystawy "Na krawędzi świata" mogli zobaczyć dzięki przygotowanemu materiałowi filmowemu. 

Fotograficzny zapis syberyjskiej podróży został zaprezentowany w galerii Sądeckiej Biblioteki Publicznej przy ul. Franciszkańskiej 11. 

 

O AUTORACH WYSTAWY

Wawrzyniec Kuc - architekt SARP, czynny projektant i nauczyciel akademicki pasjonat podróży. Założyciel grupy Traveler4x4.

Organizator off-roadowych wypraw: "Do serca Azji 2012" (Kazachstan, Kirgizja), "Pocałunek Arktyki 2014" (Workuta, Rosja) oraz "Mobius Arctic Challenge 2016" (Morze Karskie, Rosja).

Od lat przemierza bliskie i odległe kraje w poszukiwaniu autentyczności odwiedzanych miejsc. Obserwuje, poznaje ludzi, nawiązuje przyjaźnie, fotografuje. Reporterskie zacięcie zaowocowało szeregiem wystaw fotograficznych, wykładów i artykułów. Swoje fotografie prezentował w Astanie (Kazachstan, Eurasian National University), Warszawie (Stowarzyszenie Współpracy Polska - Wschód), Nowy Sączu (Sądecka Biblioteka Publiczna) i rodzinnym Krakowie (Politechnika Krakowska, Pałac pod Baranami Galeria SARP, Bar Podróżnika "Za Horyzontem", Klub Kabaret).


Wacław Laba - zawodowy fotograf, właściciel marki FotoLaba, miłośnik samochodów 4x4 oraz ostrej jazdy w ciężkich warunkach. Wypróbowany pilot wyprawowy i zmiennik. Odpowiedzialny za dokumentację fotograficzną i wideo oraz nawigację i łączność. Jego maksymą jest: "Rób to, co lubisz a do końca życia nie będziesz musiał pracować..."
 

[POBIERZ ZDJĘCIA]

***

OJMIAKON - wieś w rosyjskiej Jakucji (wschodnia Syberia), w ułusie ojmiakońskim nad Indygirką. Miejscowość liczy 521 mieszkańców (2001).

Nazwa Ojmiakon w języku jakuckim oznacza „niezamarzającą wodę”, co jest nawiązaniem do pobliskich gorących źródeł. Pozwoliły one na założenie wsi, pomimo wiecznej zmarzliny.

Ojmiakon nazywany był często biegunem zimna, gdyż do niedawna odnotowano tu najniższą na półkuli północnej temperaturę powietrza. 26 stycznia 1926 termometry wskazały –71,2 °C. Jest to również druga po wiosce Tomtor temperatura powietrza na kuli ziemskiej, jaką zanotowano w miejscowości ze stałą, całoroczną ludnością. Odnotowano tu także najwyższą roczną amplitudę temperatur równą 104 °C (–71 °C; 33 °C). Niższe temperatury spotykane są jedynie w innej wiosce Tomtor, gdzie termometry w styczniu 2004 roku wykazały –72,2 °C i na niezamieszkanej przez stałą ludność Antarktydzie.

Obecna stacja meteorologiczna znajduje się na wysokości 750 m n.p.m., w dolinie leżącej między Ojmiakonem a Tomtorem.

/źródło: pl.wikipedia.org/

Autor: Krzysztof Witowski
Dodano: 2017-03-11 10:32:22